Orion i Ciemność okazał się zbyt skomplikowanym przedsięwzieciem dla zespołu kreatywnego. Charlie Kaufman chciał dać nam ambitną opowieść, ale ewidentnie coś poszło nie tak. 4
Charlie Kaufman napisał film animowany o fobiach, który mógłby wydawać się nazbyt ambitnym projektem. No właśnie mógłby, gdyby nie fakt, że studio Pixar ma już na swoim koncie kilka znakomitych produkcji dla dzieci traktujących o naprawdę poważnych tematach, jak śmierć czy problemy emocjonalne. Pokazuje to, że można zrobić ambitną bajkę dla młodszych widzów. Niestety w przypadku animacji Orion i Ciemność plany pozostały planami, a całość wypada tak sobie.
Głównym bohaterem opowieści jest chłopiec o imieniu Orion, który boryka się z całą plejadą lęków - największym z nich jest jednak strach przed ciemnością. Pewnego dnia owa ciemność już nie wytrzymuje i pojawia się w pokoju Oriona w postaci spersonifikowanego bytu. Ciemność zabiera go w nocną podróż, aby pokazać mu, że nie jest on wcale taki zły i ma wiele zalet. Niespodziewana wycieczka ma być terapią dla chłopca, który chciałby pozbyć się rzeczy wprowadzających go w niepokój.
Fabuła filmu, którą spokojnie mógłby się zainteresować Pixar, aby włączyć ją na listę ambitnych animacji takich jak Co w duszy gra, W głowie się nie mieści czy To nie wypanda, to bardzo złożona opowieść terapeutyczna, która porusza kwestię lęków i fobii u dziecka. Niestety finalnie po seansie trudno nie odnieść wrażenia, że potencjał drzemiący w tej historii był zdecydowanie większy. Tym bardziej, że w niemalże ostatnim akcie dostajemy scenę, w której dorosły już bohater nadal boi się ciemności, tak jakby całe jego życie niczego go nie nauczyło i nie wspiął się po drabince rozwoju. Orion i Ciemność bardzo po macoszemu traktuje motywu akceptacji i w zasadzie nie kwapi się do zaprezentowania nam metod pomocy oraz nauczania. Film pod tym względem jest jedynie przyznaniem się do istnienia owych problemów. Charlie Kaufman na pewno chciał wycisnąć z tego więcej, ale nie pozwala mu na to wizja kierunku w jakim ma owa historia podążać, za co pewnie można winić reżysera oraz producentów.
Jak na film animowany sporo w tym wszystkim tłumaczenia i gadania, co może w pewnym momencie stać się nużące. Nie pomaga również tempo filmu, które jest nijakie, a sam główny bohater jest strasznie irytującym dzieciakiem. I w żadnym wypadku nie chodzi o jego lęki. To po prostu denerwujące dziecko, które w pewnym momencie w dosyć bestialski sposób traktuje Ciemność obgadując go za jego plecami. Całość kończy się strasznie toporną przewrotką fabularną, która zapewne w głowach twórców miała uchodzić za niezwykle fantazyjną. W rzeczywistości jest całkowicie niepasującym do siebie elementem i nie zdziwcie się, jak Wasze pociechy będą Was pytać: "Ale o co chodzi?".
Orion i Ciemność okazał się zbyt skomplikowanym przedsięwzieciem dla zespołu kreatywnego. Charlie Kaufman chciał dać nam ambitną opowieść, ale ewidentnie coś poszło nie tak. Nie wszyscy podążali w jednym kierunku i wyszedł z tego dosyć męczący miszmasz. Do tego w znacznej części wizualnie film odbiega poziomem od tego do czego przyzwyczaił nas chociażby wspominany już Pixar.
Bajka obejrzana i niestety, ale muszę się zgodzić z recenzja, ciężko się ja oglądało, poziom samej animacji również taki sobie.